Sobota, 5 maja 2012
Wkra
dzień pogodowo tak idealny, że udało mi się zapomnieć o zmęczeniu i zignorować kolanową dokuczliwość. W pierwszą stronę jazda bardzo ostrozna, ale z powrotem od Czosnowa trochę przycisnęłam. Marzy mi się czasem jazda trochę bardziej treningowa, sprinty, podjazdy etc, ale niestety każda próba jest okupiona kolanowym problemem. Więc pozostaje mi się cieszyć, że mimo lajtowego tempa wyjazd był fantastyczny, Wkra klimatyczna jak zawsze, relaks złapałam totalny.
- DST 112.12km
- Czas 05:31
- VAVG 20.32km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!