Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 3040.86 km (w terenie 3.40 km; 0.11%) |
Czas w ruchu: | 145:39 |
Średnia prędkość: | 20.88 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 98.09 km i 4h 41m |
Więcej statystyk |
Środa, 31 lipca 2013
Pojezierze Brodnickie 2013
trójka z przodu! powiedzieć, że jestem zachwycona sobą to nic nie powiedzieć:) uwielbiam ten moment walki z własną niemocą w imię celów, bez których można żyć, ale życiem mdłym i bez smaku (no niestety, wino zawsze wyzwala we mnie nieco egzaltacji...:) więc żeby smaku było więcej trasa mistrzowska mega trudna - przynajmniej według moich pagórowych standardów:
Brzozie-Mroczno-Rynek-Rybno-Koszelewy-Lidzbark-Lubowidz-Świedziebnia-Górzno-Bartniczka-Ro...? (coś na R, co łączy Bartniczkę z Zembrzem, nic mnie nie zmusi do sprawdzenia teraz na mapie) - Brzozie. Ostatnie 20 km ustawicznych pagórów, krótkie ale strome podjazdy przy zdecydowanie nie ułatwiającym wietrze, dałam radę bo jestem świetna (!!!!) ale tak o 10 km za długo było
Brzozie-Mroczno-Rynek-Rybno-Koszelewy-Lidzbark-Lubowidz-Świedziebnia-Górzno-Bartniczka-Ro...? (coś na R, co łączy Bartniczkę z Zembrzem, nic mnie nie zmusi do sprawdzenia teraz na mapie) - Brzozie. Ostatnie 20 km ustawicznych pagórów, krótkie ale strome podjazdy przy zdecydowanie nie ułatwiającym wietrze, dałam radę bo jestem świetna (!!!!) ale tak o 10 km za długo było
- DST 158.07km
- Czas 08:02
- VAVG 19.68km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2013
Pojezierze Brodnickie 2013
zaspokoiwszy nieco żądze odkrywcy pozwoliłam sobie na totalny w założeniu relaks miłego przejazdu znaną i piękną leśną trasą. Założenia zacne realizacja słaba, pogoda postanowiła zbilansować wczorajszą upałową katastrofę i po słodkim poranku (23 stopnie o 7) w południe zaproponowana została temperatura w wysokości stopni 16, okraszona wichurem wściekłym, był też w pakiecie opad. Ładne mają tu w okolicy przystanki, szkoda tylko, że większość otwory miała w nieszczęśliwą dla mnie stronę:( Nic to, hartować się trzeba, zima coraz bliżej. A o 17 pojawiło się słoneczko, co zostawiło pewne nadzieje na jutro..
Trasa: Brzozie-Nielbark-Tereszewo-Tomaszewo-Łąkorz-Łąkorek-Ciche-Zbiczno. Sam pagórowaty cymes:))
Trasa: Brzozie-Nielbark-Tereszewo-Tomaszewo-Łąkorz-Łąkorek-Ciche-Zbiczno. Sam pagórowaty cymes:))
- DST 81.64km
- Teren 3.40km
- Czas 04:01
- VAVG 20.33km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2013
Sieraków i okolice
ŻŻŻŻŻŻAAAAAAAARRRRR.... 40 przekroczone, w cieniu 37, szał. Rzadko narzekam na upał na rowerze, ale dziś było naprawdę ekstremalnie... Aż dziw , że noga tak sprawnie podawała!
- DST 74.31km
- Czas 03:30
- VAVG 21.23km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lipca 2013
W krainie pagórów 2013
kolejne marzenie spełnione czyli rajd wokół Olsztyna. Olsztyn jako miasto wspominam zdecydowanie chłodno, trzy lata temu miotałam się po nie kończących się wykopkach i leśnych piaskowych ścieżkach rowerowych które z bliżej nie znanych powodów pełnią na przedmieściach rolę oficjalnej drogi dla rowerów (z zakazem wjazdu na asfalt!!!) Z pewnym rozbawieniem odnotowałam, że ta tendencja nie dość, że nie zanikła to wręcz przybrała na sile i rozpleniła się na inne wokółolsztyńskie rejony - no jak można zmuszać kogoś do jazdy po piachu, czy oni nigdy roweru szosowego nie widzieli?? to pytanie jest ze mną już dobę i wciąż mnie ta sytuacja dziwi niepomiernie. Niemniej: nie Olsztyn był celem ale pętla wokół a przede wszystkim Barczewo na które chrapkę hodowałam całe trzy lata. Było:) z Barczewa asfalty nie bardzo asfaltowe, za to lasy piękne - nawierzchnia umożliwiła podziwianie widoków. Godne polecenia jagodowe pierogi U GIENI w Giławach (a może kawałek za?) - sielankowy przesmaczny przystanek nad jeziorkiem. Dalej Pasym przez Grzegrzółki, ciekawy architektonicznie ale kulinarnie nie powala, za to droga Pasym-Jedwabno rewelacja (wcześniej oczywiście 3 km dziurawcowej ścieżki rowerowej poparte zakazem jazdy asfaltem - jakos o cudzie nikt nie trąbił). Z Jedwabna czerwonką 53 - gdyby nie wspomniana na początku idiotyczna ścieżka leśna nie byłoby do czego się przyczepić - asfalcik rewelacja, hopeczki średniaczki takie jak lubię, las i jeziora. Wreszcie napasłam się jeziorowymi widokami, tęskniłam za tym:) Świetna droga żółta w prawo na Olsztyn została porzucona na rzecz eksploracyjnego i dość ryzykownego poszukiwania przejazdu do Stawigudy. BYŁ!!! Sielankowy jak cały ten wyjazd, piękne zakończenie fantastycznego dnia. Uśmiech na ryjku cały czas kiedy to piszę:))
- DST 125.05km
- Czas 06:13
- VAVG 20.12km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2013
W krainie pagórów 2013
140 x 3, czyli samochodowo-rowerowa wyprawa wokół Nidzicy. Prawie wszystkie rowerowe kaemki wykręcone po opłotkach, statystycznie należała mi się jakaś asfaltowa wpadka, ale jakoś uchroniłam się. Mam nadzieję, że nie będę tej statystyki "odrabiać" przez następne kilkanaście wyjazdów...
Nidzica-Rogóż-Kownatki (fajne jezioro, koszmarna plaża)-Leszcz (fajne jezioro, miły pomost, kilka miejsc popasowych do wyboru)-Dąbrówno (znowu fajne jezioro, co za nuda:)) - tu zmiana planów, wciągnęło mnie w kierunku Lubawy z głównej żółtej więc kilka dodatkowych kaemek i świetny leśny kawałek - Tułodziad (tęskniłam za tą górką:)) - Gierzwałt-Rychnowo i kawałek siódemką żeby dotrzeć do Szyldaka i najbardziej emocjonującej części wyprawy czyli skrętu do Olsztynka przez Elgnówko (czy jakoś tak). Emocje wynikały z zasłyszanego faktu, że TAM TO DOPIERO SĄ PAGÓRY!!! otóż w rzeczy samej były, dużo i konkretne, 20km sporej frajdy bo ruch żaden a asfalt nie najgorszy. Z Olsztynka do Nidzicy już autostradą, czyli dawną siódemką, mogłabym tam jeszcze kręcić do północy bo każde otworzenie mapy nęciło nowymi pomysłami, ale przecież jutro też jest rowerowy dzień:))
Nidzica-Rogóż-Kownatki (fajne jezioro, koszmarna plaża)-Leszcz (fajne jezioro, miły pomost, kilka miejsc popasowych do wyboru)-Dąbrówno (znowu fajne jezioro, co za nuda:)) - tu zmiana planów, wciągnęło mnie w kierunku Lubawy z głównej żółtej więc kilka dodatkowych kaemek i świetny leśny kawałek - Tułodziad (tęskniłam za tą górką:)) - Gierzwałt-Rychnowo i kawałek siódemką żeby dotrzeć do Szyldaka i najbardziej emocjonującej części wyprawy czyli skrętu do Olsztynka przez Elgnówko (czy jakoś tak). Emocje wynikały z zasłyszanego faktu, że TAM TO DOPIERO SĄ PAGÓRY!!! otóż w rzeczy samej były, dużo i konkretne, 20km sporej frajdy bo ruch żaden a asfalt nie najgorszy. Z Olsztynka do Nidzicy już autostradą, czyli dawną siódemką, mogłabym tam jeszcze kręcić do północy bo każde otworzenie mapy nęciło nowymi pomysłami, ale przecież jutro też jest rowerowy dzień:))
- DST 146.18km
- Czas 06:50
- VAVG 21.39km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013
przed pracą
- DST 64.95km
- Czas 03:06
- VAVG 20.95km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013
przed pracą
- DST 16.88km
- Czas 00:52
- VAVG 19.48km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013
Wkra
pogoda za piękna nie była, temp w porywach do 19 stopni, ciężkie chmury i niestety mżawka. Ale skoro już wagary były zaplanowane to chociaż małą stówkę skręcić wypadało:)
- DST 123.13km
- Czas 05:43
- VAVG 21.54km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2013
nie jestem cyborgiem:(
...niestety:(((
- DST 16.96km
- Czas 00:55
- VAVG 18.50km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2013
przed pracą-do pracy-z pracy-i po pracy:)
- DST 90.60km
- Czas 04:25
- VAVG 20.51km/h
- Aktywność Jazda na rowerze