Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 1202.38 km (w terenie 10.50 km; 0.87%) |
Czas w ruchu: | 65:40 |
Średnia prędkość: | 18.31 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 40.08 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Sobota, 31 marca 2012
w śniegodeszczu:(
pogodowa masakra, w ciągu półtorej godziny zaliczyłam deszcz, grad, śnieg - nie wspominając już nieustannej wichury. Jestem zachwycona tym, że w ogóle zdobyłam się dziś na jakiś trening. Wieczorne larwienie w saunie lepiej mi smakowało:))
- DST 27.16km
- Czas 01:33
- VAVG 17.52km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2012
Sieraków
upadlającej wichury ciąg dalszy. Niestety mimo kilku godzin przerwy słabo się zregenerowałam na wieczornego tenisa, walka niby była, ale zgon nastąpił wujątkowo wcześnie:(
- DST 41.33km
- Czas 02:14
- VAVG 18.51km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 marca 2012
rozgrzewka
- DST 10.41km
- Czas 00:35
- VAVG 17.85km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 marca 2012
przed pracą i rundka po
huraganek nie odpuszcza. Męka:(
- DST 48.65km
- Czas 02:38
- VAVG 18.47km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 marca 2012
przed pracą i rundka po
- DST 45.45km
- Czas 02:33
- VAVG 17.82km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 marca 2012
Sieraków i okolice
zmasakrowało mnie wietrzysko i upodliło. Nie za dużo mocy miałam po weekendzie...
- DST 62.10km
- Czas 03:20
- VAVG 18.63km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2012
rozgrzewka
wiatr nadrobił wczorajszą bezczynność spektakularnym powrotem. No co za masakryczny huragan! Przedpołudnie lodowate, ale jazda rozgrzała mnie świetnie. Wreszcie turniej uwieńczony sensownym rezultatem. Bardzo dobrze zagrałam, szkoda że zabrakło szczęścia w samej końcówce finału:(((
- DST 46.52km
- Czas 02:35
- VAVG 18.01km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 marca 2012
maksik:)
...czyli totalne wydrenowanie soboty z wszystkich jej czasowych i siłowych możliwości:) pogoda była absolutnie doskonała zatem mimo planowanego na wieczór tenisa nawet nie rozważałam opcji rozsądnego i czysto rozgrzewkowego dystansu - wiadomo było, że Roztoka jest mi jako cel przeznaczona:) dzień był BEZWIETRZNY więc dystans mnie właściwie nie zmęczył, fakt że zachowując resztki rozsądku tempo przejazdu wyznaczyłam sobie iście emeryckie:) a wieczorkiem nagroda - ważny mecz łatwo wygrany, szczęśliwie udało się zamknąć w 2 godzinach, bo trzecia już niechybnie padem by się zakończyła:))
- DST 85.23km
- Czas 04:20
- VAVG 19.67km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 marca 2012
Wiersze
perfekcyjnie opracowana strategia wiatrowa zaowocowała minimalnym upodleniem w stronę pierwszą i maksymalną satysfakcją w drodze powrotnej. Rankiem wiatr czołowy lecz jeszcze słaby, w momencie wzmożenia wiatrowego naporu byłam już w lesie:) Znowu mnie podkusiło sprawdzić czy ja na pewno nie lubię jazdy w terenie. Ten eksperyment raptem kilkukilometrowy zapewnił mi stosowną dawkę umęczenia wraz z przekonaniem, że ciągle niezmiennie na pewno nie jest to moja bajka (masakra piachowo-błotna opłaciła się o tyle, że wzmagającego się wiatru uniknęłam w dużej mierze). Powrót był bajkowy, huraganowe podmuchy w plecki, słoneczko i 20 stopni:)
a wieczorem zagrałam bardzo fajnego debla:)
a wieczorem zagrałam bardzo fajnego debla:)
- DST 61.01km
- Teren 8.30km
- Czas 03:35
- VAVG 17.03km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 marca 2012
przed pracą
- DST 37.71km
- Czas 02:02
- VAVG 18.55km/h
- Aktywność Jazda na rowerze