Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2013
Dystans całkowity: | 1159.79 km (w terenie 5.30 km; 0.46%) |
Czas w ruchu: | 56:27 |
Średnia prędkość: | 20.55 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 46.39 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 5 listopada 2013
spacerek
...na ukojenie nerwów po porannej eksplozji koła w "zimowym" rowerze. Eksplozja oczywiście wyeliminowała czasowo zimowego więc pozostało mi powolne toczenie się na slickach po niesprzyjająco mokrym asfalcie w stanie lekkiego ogłuszenia. Zabawa umiarkowana:(
- DST 17.71km
- Czas 00:52
- VAVG 20.43km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 listopada 2013
przed pracą
- DST 43.36km
- Czas 02:06
- VAVG 20.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 listopada 2013
Jesienny standard
znowu dzień miłej pogodowej niespodzianki. Temperatura o 12 przekroczyła 18 stopni a wiatr wcale nie był aż tak dokuczliwy jak zapowiadano. Więc mimo nadszarpnięcia tenisowego sił już i tak wątłych ruszyłam na wyprawę, bo jakżeby nie:) Trasa wymyślona latem na krótsze wypady sprawdza się idealnie, z Modlina przez Janowo, Borkowo, Cieksyn i Lelewo do Studzianek (albo jak to mówią w lokalnym narzeczu do Studziank), potem przejazd do Nuny i powrót Dębe-Skrzeszew-Chotomów. Fantastyczna pętla bo ruch na całej trasie minimalny, dużo lasu a asfalt przyzwoity. Po drodze pyszna kawa w Lisiej Polanie, a przed Studziankami spotkanie z prawdziwym lisem, choć nieco wyliniałym:)
- DST 83.23km
- Czas 03:59
- VAVG 20.89km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 listopada 2013
rozgrzewka
późniejszy niż zazwyczaj powrót do aktywności tenisowej. O tej porze roku już raczej jestem w pełni tenisowej formy, ale nadzwyczajny pogodowo październik inaczej tym razem ustawił priorytety. Zaplanowany na wieczór pierwszy mecz od maja (!!!!) skłonił mnie do rozważnego zaplanowania dystansu. Uznałam, że to dobry moment na eksplorację zakamarów, które nie łapią się przy okazji dłuższych przejazdów.Tak trafiłam do Wieliszewa. Już kilkakrotnie kusił mnie skręt z drogi Zegrze-Dębe a dzisiaj stał się celem "wyprawy". Bardzo fajny kawałek, lasem dojeżdża się nad plażę nad zalewem na wysokości zapory (trzeba skręcić za wodociąg północny). Musiałam się bardzo starać, żeby dopilnować narzuconego ograniczenia dystansu, bo pogoda była zacna, 12 stopni i wiatr umiarkowany - miało być tylko 50...:)
- DST 62.81km
- Czas 03:07
- VAVG 20.15km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 listopada 2013
spacerek
poranny rowerkowy spacerek dawno umyśloną na ten właśnie dzień trasą. Choszczówka i Białołęka Dworska okazały się doskonałym antidotum na zawłaszczające moją okolicę cmentarne tłumy. Przejazd Mostem Pn do Klasyków, a potem Fletniową do Mehoffera i buszowanie po Choszczówce. Ulica Lidzbarska, którą znalazłam na mapie jako dobry łącznik ze znaną Wałuszewską okazała się duktem leśnym, szczęśliwie dość ubitym więc jakoś przedarłam się. Po Białołęce chwilę Ornecką i Dylewską, bardzo fajne klimaty. Pogoda świetna, 10 stopni i trochę słońca.
- DST 40.52km
- Teren 1.40km
- Czas 01:55
- VAVG 21.14km/h
- Aktywność Jazda na rowerze