Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 2828.38 km (w terenie 19.00 km; 0.67%) |
Czas w ruchu: | 140:25 |
Średnia prędkość: | 20.14 km/h |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 97.53 km i 4h 50m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 9 czerwca 2011
bez tytułu
- DST 41.88km
- Czas 02:11
- VAVG 19.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 czerwca 2011
Leszno
całe szczęście, że były ostre prognozy burzowe poparte wypiętrzającymi się na horyzoncie cummujakośtam, które mnie nieco nastraszyły i zmusiły do odwrotu zaraz za Lesznem, bo wystąpił tak absolutny brak mocy, że z wyprawy do Brochowa musiałabym chyba wrócić taksówką |(bagażową). No przysięgam, że ledwo się doczołgałam do Wólki. Na zjeździe odzyskałam siły na tyle, zeby dopaść domu, gdzie już czekał na mnie kompletny bezwład. Przed piątkowym wyjazdem nie brzmi to optymistycznie...
- DST 110.61km
- Czas 05:29
- VAVG 20.17km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 czerwca 2011
przed pracą
- DST 41.11km
- Czas 02:11
- VAVG 18.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 czerwca 2011
Janówek
- DST 62.52km
- Teren 2.10km
- Czas 03:10
- VAVG 19.74km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 czerwca 2011
POWER
wycieczka pt pełen spontan. Plany zostały ograniczone do decyzji, że tym razem może juz nie do Roztoki:) Miałam ochotę na setkę, ale biorąc pod uwagę wczorajszy dystans i silny dzisiejszy wiatr nie spodziewałam się dużo więcej. Tymczasem do NDM zawiało mnie bezwysiłkowo, ale co zaskakujace do Jabłonny też nie było źle. Więc postanowiłam pociągnąć na Dębe, a że łatwo szło to jeszcze dalej ustanawiając metę w Krzyczkach. Jakoś tak załozyłam optymistycznie, że trochę bliżej te Krzyczki ale warto było, bo kulinarnie niezmiennie wielce znakomicie. 1 maleńki kryzys w drodze powrotnej (bo jednak pod wiatr dużo było) zlikwidowany w zarodku przez lodzik m.
- DST 173.23km
- Czas 08:13
- VAVG 21.08km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 czerwca 2011
roztoka
Roztoka jako punkt wyjścia do pętelki wokół puszczy. Spodobały mi się okolice Górek na tyle, że nawet odpękałam nadzwyczajną jak na swoje upodobania ilość terenowych kilometrów (doświadczyłam przejazdu absolutnie nowym dla mnie odcinkiem Kampinos-Górki). Atrakcją dnia dzisiejszego było niespodziewane napotkanie JAJACKA z babkowymi kolarzami ścigantami. Szkoda, że tylko na 3 km po drodze mi z nimi było, bo nieźle ciągnęli. Za to dzięki promocyjnym zabiegom JAJACKA zaszpanowałam swoim tegorocznym ukrętem:))
- DST 138.05km
- Teren 9.20km
- Czas 06:40
- VAVG 20.71km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 czerwca 2011
Wiersze
alleluja. Pierwszy od dwóch miesięcy dzień bez szalejącego błędnika. Rano jeszcze było fatalnie ale chyba wreszcie znalazłam remedium. Rundka wieczorna wielce była udana. And nothing else matters:))
- DST 95.95km
- Teren 2.10km
- Czas 04:40
- VAVG 20.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 czerwca 2011
przed pracą i rundka po
- DST 54.11km
- Czas 02:46
- VAVG 19.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 czerwca 2011
przed pracą i rundka po
- DST 59.82km
- Czas 02:54
- VAVG 20.63km/h
- Aktywność Jazda na rowerze