Środa, 8 czerwca 2011
Leszno
całe szczęście, że były ostre prognozy burzowe poparte wypiętrzającymi się na horyzoncie cummujakośtam, które mnie nieco nastraszyły i zmusiły do odwrotu zaraz za Lesznem, bo wystąpił tak absolutny brak mocy, że z wyprawy do Brochowa musiałabym chyba wrócić taksówką |(bagażową). No przysięgam, że ledwo się doczołgałam do Wólki. Na zjeździe odzyskałam siły na tyle, zeby dopaść domu, gdzie już czekał na mnie kompletny bezwład. Przed piątkowym wyjazdem nie brzmi to optymistycznie...
- DST 110.61km
- Czas 05:29
- VAVG 20.17km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie desperuj, będzie dobrze :) jakbym ja robił tyle km co Ty, też bym się tak czuł :)
Pamiętaj, równie ważna jak trening jest regeneracja :) tomski - 09:34 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj
Pamiętaj, równie ważna jak trening jest regeneracja :) tomski - 09:34 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!