Wtorek, 13 września 2011
Nasielsk
wielce udany dzień wagarowicza:) Mocy co prawda starczyło mi w tej sakramenckiej wichurze na 150 km i końcówka była dramatycznie kiepska, ale jakoś dopełzłam. Bez Roberta pełzłabym pewnie już od setnego kilometra:) Pożegnalna w tym sezonie pętelka Nasielsk-Joniec jak zawsze fantastyczna. W dodatku odkryłam kolejne obiecujace asfalciki, tym razem na północ od Nowego Miasta - i już nie mogę się doczekać nowego sezonu żeby je przetestować:)
- DST 161.79km
- Czas 07:31
- VAVG 21.52km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Aaaaaa, zapomniałem spytać. A jakie to asafalty na pólnoc od Nowego Miasta?
Isgenaroth - 06:30 środa, 14 września 2011 | linkuj
Twój upór jest niemiłosierny. Ja wczoraj po pracy rozmyślałem czy jechać w tym wietrze, ale moje mięśnie w udach lrzyczały NIEEEE!!!. Odpuściłem. A Ty sobie ot tak walnęłaś sto pięćdziesiąt. Tylko pozazdrościć kondychy :)
Pozdrowienia !! Isgenaroth - 06:29 środa, 14 września 2011 | linkuj
Pozdrowienia !! Isgenaroth - 06:29 środa, 14 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!