Wtorek, 2 listopada 2010
Łeba 2010
miał być totalny relaks a skończylo się na mega wymagającym treningu. Rowerek spłatał figla i wbił gwóźdź w oponkę. Nie pierwszy raz mu się to zdarza, komiczne jest to, że zazwyczaj psuje się tuż pod domem - a jak juz raz zaszalał na wyjeździe to też potrafił się zachować - wypadek nastąpił zaraz na początku wycieczki, w samym centrum Łeby, kilometr od warsztatu. To się nazywa szaleństwo kontrolowane. No ale mało czasu mi zostalo na jazdę i trzeba było bardzo podkręcić tempo...
- DST 59.35km
- Teren 1.60km
- Czas 02:41
- VAVG 22.12km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!