Sobota, 23 października 2010
Roztoka
poweru ciąg dalszy. Uwielbiam jeździć przy takim poczuciu mocy:) Trochę mnie co prawda dziwi ta nieoczekiwana świeżość w końcówce sezonu... Fakt, że pogoda wyśmienita, mocne słońce i ciepło, nawet przyjemnie popiknikować się udało. Standardowo przez Janówek do Roztoki, powrót główną (bardzo mały ruch, zero stresu dzisiaj) bo bardzo chciałam jeszcze zrobić pętelkę po Kazuniach i wrócić przez Dębinę. Rewelacyjny dzień, pełen relaks
- DST 101.79km
- Czas 05:04
- VAVG 20.09km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja też byłem wczoraj w Roztoce, koło 16-tej :) Musiałem się sprężać, by wyjechać z Puszczy jeszcze za dnia. Udało się - totalny zmierzch złapał mnie w Dąbrowie :)
tomski - 20:02 niedziela, 24 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!