Niedziela, 22 sierpnia 2010
Worliny 2010
laptopek wyliczył przewyższenia 430m, jednak co to znaczy dobry asfalt - dzisiejsze pagórki nie zrobiły na mnie niemal zadnego wrażenia. No tak, wiem, że dla prawdziwych górali 430m to brzmi raczej śmiesznie, ale ze mnie góral żaden i tak już zapewne zostanie:) Zatem odnotowuję trasę jako kolejne przełamanie niemożności, tym bardziej, że zaliczyłam też końcówkę sprinterską zdopingowana nadciągającą burzą. Armagedon szedł totalny, a jako że ja jestem jednak z tych mniej odważnych więc wykrzesałam z siebie skrzętnie chomikowane zapasy mocy:). Dopadliśmy samochodu 5 minut przed ulewą. Trasa z Olsztyna 16 do Mrągowa (skręt w boczne asfalciki w Borkach, z powrotem już prosto główną). Przez dużą część trasy fajne pobocze, ale najlepszy był kawałek jeszcze nie oddany samochodom. wreszcie wiem jak się czują królowie szos:)
- DST 131.33km
- Czas 06:01
- VAVG 21.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!