Sobota, 21 sierpnia 2010
Worliny 2010
totalna niemoc. Wczorajszy rajd po górkach osłabił mnie potężnie. Od lat nie czułam takiego zmęczenia w łydkach. No i to ciągłe uważanie na kolanko jest już trochę irytujące, bo podjazdy pokonywane na pół gwizdka dłużą się w nieskończoność. Fajna trasa, ale kilometrowo rozczarowująca, skrócenie przymusowe z powodu braku przejazdu innego niż gruntowy. Do Gietrzwałdu, kawałek 16 w stronę Olsztyna, w bok przez Tomaszków znowu do głownej 51 Olsztyn - Olsztynek. Tu planowaliśmy przemknąć boczkiem do 598, która na mapie wyglądała niezwykle atrakcyjnie, ale niestety droga deklarowana jako utwardzona okazała się szutrem. A szutrów na razie mamy dość na dłużej. Zatem pociągnęliśmy 51 do Olsztynka, gdyż Olsztynek właśnie był celem wycieczki, a dokładnie reklamowane mocno przez ROSSa olsztynieckie jagodzianki. Faktem jest, po jagodowe bułeczki ściaga na ulicę Mrongowiusza ludność z bliższych i dalszych okolic w niesłychanej mnogości, a na odebranie jagodzianek czeka się w kolejce aż...się upieką:) Świeża blacha jest dystrybuowana natychmiast. Inne ciasteczka też warte kawałka drogi, co sprawdziliśmy oczekując na jagodowy dopiek.Powrót był super fajny, pomijając napełnione słodko brzuszki trafiliśmy na fantastyczną drogę do Podlejek przez Mańki, 16 km świetnego asfaltu przez piękny stary las. Rewelacja. Jasiowi podobało się tak bardzo, że nawet próbował zostać w tym lesie na dłużej ale udało mi się zapanować nad sytuacją:)
- DST 84.72km
- Czas 04:33
- VAVG 18.62km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
I niech kolanko tak trzyma, co byś dalej mogła mnie szokować przejechanymi dystansami. Tego Ci życzę :-))
tomski - 13:37 wtorek, 24 sierpnia 2010 | linkuj
Kilometrowo rozczarowujące - dobre :) Ja tyle ostatni raz zrobiłem w połowie czerwca, a setkę bodajże w końcu maja :)
Cieszę się, że kolanko odpuściło, pozdrawiam! tomski - 10:35 poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | linkuj
Cieszę się, że kolanko odpuściło, pozdrawiam! tomski - 10:35 poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | linkuj
Byłem kiedyś w Olsztynku na rowerze. Moim zdaniem totalna dziura nie warta odwiedzenia. Piękna jest w tej okolicy trasa Pawłowo - Lubawa - Iława a w Iławie mają pyszne szarlotki w knajpie nad jeziorem i ogólnie dobre jedzenie :). Po drodze można wjechac na Górę Dylewską gdzie jest Spa bodajże Ireny Eris ale rozumiem że wolałabyś żeby było z górki :)
jajacek - 19:15 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!