Informacje

  • Wszystkie kilometry: 365598.35 km
  • Km w terenie: 3304.99 km (0.90%)
  • Czas na rowerze: 736d 23h 33m
  • Prędkość średnia: 20.67 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eliza.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 15 sierpnia 2010

ZNOWU DWIEŚCIE:)

dwójka z przodu licznika zdecydowanie mi się spodobała:) dzisiaj co prawda dwusetki w planach nie było, ale tak fajnie się jechało... Po raz kolejny przekonałam się o tym, że upalna pogoda mi służy, własciwie nigdy nie jest dla mnie za gorąco na rower. Dzisiaj skwar był naprawdę obiektywnie patrząc spory, ale nie wpłynęło to w żaden ujemny sposób na formę. Podobnie jak przy pierwszej dwusetce ukręconej tydzień temu dziś też własciwie nie zaznałam koszmaru kryzysu. No może pod koniec jazdy nie miałam juz ochoty...siedzieć:( trochę też poczułam kolano, ale i tak wykazuje ostatnio wielką cierpliwość, więc nie mam prawa narzekać. Znowu pojechaliśmy trochę nową trasą - początek znany, przez Czosnów do NDM, do Jabłonny, potem 632 przez Dębe do Nasielska. Tu korzystając z dobrych doświadczeń sprzed tygodnia odbiliśmy w kierunku Pułtuska, żeby uzupełnić kalorie w gościnnych Krzyczkach. Tym razem też opuściliśmy to miłe miejsce w pełni usatysfakcjonowani - przemiła obsługa i pyszne domowe jedzenie. Stoły w ogrodzie. No naprawdę nie bardzo nam się ruszyć chciało... Ale podczas odpoczynku zdołaliśmy policzyć czekające nas jeszcze kilometry i ta wiedza podziałała na nas w końcu motywująco:) Dalszy ciąg trasy super - 571 do Naruszewa - tu warto zaznaczyć, że jest to niewątpliwie jedna z najlepiej wyposażonych w pomiar kilometrów dróg w Polsce - na odcinku 35 km jest mniej więcej 20 tablic z informacją ILE JESZCZE KM ZOSTAŁO DO NARUSZEWA. Osiągnąwszy ww skręciliśmy w 570 do Czerwińska. Co za rewelacyjna droga! Ruch umiarkowany, asfalt świetny i na większości 14 kilometrowego odcinka jedzie się przez piękny las. Bardzo fajnie. W Czerwińsku już tak fajnie nie było, bo nadciągnąl Armagedon i trzeba było szukać schronienia. Bardzo przyjaźnie znalazła się w tej trudnej sytuacji stacja wiodącej firmy paliwowej - znowu udało nam się nie zmoknąć i jeszcze wciągnęliśmy całkiem udaną pomidorówkę. I lodzika Magnum (oj, sorry, oczywiście lodzika wiodącego producenta lodzików). Główną drogą 62 bez większych kłopotów dociągnęliśmy do Zakroczymia i NDM. A potem wiadomo - prosto przez Czosnów do domku. Momentami mocno wiało, ale Jaś ma taki total power, że musiałam tylko pilnować, żeby się na kole utrzymać. Jaś ma też zresztą świętą do mnie cierpliwość, więc gubienie koła było mi każdorazowo wybaczane. I dostawałam kolejną szansę. I kolejną. I kolejną:)
  • DST 202.20km
  • Czas 09:16
  • VAVG 21.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Fantastyczna eskapada. Gratuluję samozaparcia i pięknego ( wymarzonego ) wyczynu. Jak powiedziałem to wcześniej, zaimponowała mi Pani! Troszkę mi żal " utraconych " kilometrów tego lata. Służba nie drużba a na urlop zapracować trzeba. Może w przyszłości spotkamy się gdzieś na trasie, byłoby to bardzo miłe. Pozdrawiam ciepło i równego asfaltu. Sławek-gość - 18:10 czwartek, 19 sierpnia 2010 | linkuj
Bardzo wszystkim komentującym dziękuję za życzliwość:) miło tym bardziej, że wczorajsza jazda niestety okupiona dzisiejszym bólem kolana, więc i humor od razy raczej zgręzły:( A już myślałam, że zawsze będzie tak fajnie, bezboleśnie...
ANWI - No tak, pamiętam, że Twoje 300 zrobiło na mnie duże wrażenie. Dystans poza moim zasięgiem. Pozdrawiam Cię serdecznie
Tomski - Twoje komentarze bawią mnie niezmiennie, myślałam o Tobie CIEPŁO wczoraj:)
eliza
- 19:26 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Ja wczoraj nie miałem siły na dwusetę. Tylko pogratulować samozaparcia i chęci do jazdy w takim skwarze.
Isgenaroth
- 19:04 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Gratuluje...no proszę kolejne 200km a jednak się przełamałaś:)
misiak2101
- 11:32 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Ja miałem kryzys już na piątym kilometrze :D
Ale idzie OCHŁODZENIE, o kilkanaście stopni, wreszcie i ja będę miał jakąś przyjemność z jazdy :)
Pozdrawiam i chylę czoła :)
tomski
- 09:27 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj
Też lubię długie dystanse:) Miło byłoby zobaczyć zdjęcia z Twoich wycieczek, no i choćby Twój rower. Pozdrawiam i podziwiam number one.
anwi
- 21:35 niedziela, 15 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl