Sobota, 7 sierpnia 2010
treningowo
rano w deszczu. Uznałam, że nie ma na co czekać, bo pogody południowo-wieczorne zniechęcały. Namoczylo mnie konkretnie, tymczasem popołudnie było urocze, słoneczne i ciepłe. Trzeba było dokręcić, chociaż już miałam mało czasu przed wieczornym tenisem:) Mam nadzieję, że jutrzejsze mokre prognozy też się nie sprawdzą... Jazda dobrze mnie rozgrzała, grało mi się świetnie, jednak w trzeciej godzinie walki prąd mi odcięło:(
- DST 85.31km
- Czas 04:22
- VAVG 19.54km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!