Sobota, 24 lipca 2010
treningowo
w kontekście osiągniętej w lipcu fazy TOTAL POWER dzień rowerowo rozczarowujący. Poranny falstart (ulewa na trzecim kilometrze), południowy wyjazd mocno schizofreniczny (zaraz lunie-nie, przejaśniło się-a jednak strasznie czarna chmura!-o, przeszło bokiem - co za męka..) i w jakimś koszmarnym wietrze. Wieczorny tenis trochę mnie bardziej usatysfakcjonował, wreszcie zaprezentowałam porządny serwis:)
- DST 59.77km
- Czas 03:04
- VAVG 19.49km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!