Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2014
Dystans całkowity: | 1102.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 54:58 |
Średnia prędkość: | 20.06 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 44.11 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 18 lutego 2014
przed pracą
..a po pracy nieudany rewanż za sobotę czyli kolejne słodkie zwycięstwo. MOJE:)
- DST 39.28km
- Czas 01:53
- VAVG 20.86km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 lutego 2014
spacerek
- DST 58.79km
- Czas 02:55
- VAVG 20.16km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 lutego 2014
rozgrzewka
straszne wietrzysko odebrało mi połowę mocy, więc dziś gra już nie tak dobra ale dzień świetny. Chciałabym mieć codziennie taki humor:)
- DST 40.99km
- Czas 02:08
- VAVG 19.21km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lutego 2014
niebieski znowu w akcji
dzień nieprawdopodobnych sportowych emocji. Dwa złote medale olimpijskie, rewelacyjny wyczyn Kamila ale też historyczne zwycięstwo Kasai, który chyba nigdy jeszcze nie był w takiej formie jak mając lat 42. To napawa optymizmem:)
ja co prawda medalu żadnego nie zdobyłam, ale wyrwałam zwycięstwo po zażartym trzysetowym meczu przeciwnikowi na oko 2x większemu ode mnie co zawsze mnie bawi:) dodam, że wspomniany przeciwnik nie zrobił przed meczem 80 km na rowerku:))
wyjazd poranny świetny, kawałek za Nasielsk i powrót KMką ze Studzianek. Trochę już asfalty podeschły, więc niebieski się załapał na spacer w miejsce grubasa od zimowych zadań specjalnych. Wiało dość mocno, ale pocelowałam z wiatrem. Dzień po prostu świetny. Zatem o plecach nie będę w ogóle wspominać...
ja co prawda medalu żadnego nie zdobyłam, ale wyrwałam zwycięstwo po zażartym trzysetowym meczu przeciwnikowi na oko 2x większemu ode mnie co zawsze mnie bawi:) dodam, że wspomniany przeciwnik nie zrobił przed meczem 80 km na rowerku:))
wyjazd poranny świetny, kawałek za Nasielsk i powrót KMką ze Studzianek. Trochę już asfalty podeschły, więc niebieski się załapał na spacer w miejsce grubasa od zimowych zadań specjalnych. Wiało dość mocno, ale pocelowałam z wiatrem. Dzień po prostu świetny. Zatem o plecach nie będę w ogóle wspominać...
- DST 78.77km
- Czas 03:45
- VAVG 21.01km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 lutego 2014
spacerek
rozjazd po wczorajszym mega treningu. Plecy niestety naciągnięte:(
- DST 53.27km
- Czas 02:42
- VAVG 19.73km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 lutego 2014
przed pracą
- DST 21.37km
- Czas 01:06
- VAVG 19.43km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 lutego 2014
przed pracą
- DST 24.38km
- Czas 01:16
- VAVG 19.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 lutego 2014
po deszczu
- DST 17.98km
- Czas 00:54
- VAVG 19.98km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 lutego 2014
spacerek
wyjazd jak na zimową niedzielę wczesny, zaplanowany jako przedtenisowa rozgrzewka. Dość szybko zmienił jednak swój charakter i przekształcił się w lajcikowy sierakowsko-łomiankowski spacerek. Po porannych chmurzyskach o 11 nie było już śladu, wyszło słońce i nagrzało termometr do 9 stopni. Na grę w balonie straciłam ochotę, za to na ciasteczkową wyprawę dzień to był idealny:)
A wieczorem olimpijski triumf Kamila. Złoto przez nokaut! :)
PS hmmm, ewidentny problem ze średnią. Tak wolno to nawet ja nie pełzam:)
A wieczorem olimpijski triumf Kamila. Złoto przez nokaut! :)
PS hmmm, ewidentny problem ze średnią. Tak wolno to nawet ja nie pełzam:)
- DST 70.43km
- Czas 03:35
- VAVG 19.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lutego 2014
Rajd Błotny wokół Wkry
standardowa pętelka Modlin-Lisia Polana-Borkowo-Pomiechówek okazała się być dzisiaj torem przeszkód z elementami wyrafinowanego enduro. Owszem, lodu i śniegu było mało (wystarczająco jednak, żeby w śniegowym roztopie utopić nieopatrznie buta), ale ilość wody i głębokość kałuż porażająca. Nagle się też okazało, że sporo się tymi ciągami wodnymi przemieszcza chlapiących samochodów i to nie było fajne. W ramach rekompensaty jeden z tych samochodów wiózł osobę, którą zawsze chętnie spotkam. Tym razem było to spotkanie mocno nieoczekiwane:)
Utopiony but trochę zepsuł drugą część wyprawy, mimo PLUS OŚMIU na termometrze jednak podmarzło kopytko przez czterdzieści kilometrów w mokrej skarpecie:(((
Utopiony but trochę zepsuł drugą część wyprawy, mimo PLUS OŚMIU na termometrze jednak podmarzło kopytko przez czterdzieści kilometrów w mokrej skarpecie:(((
- DST 80.22km
- Czas 04:01
- VAVG 19.97km/h
- Aktywność Jazda na rowerze