Sobota, 3 sierpnia 2013
Wkra
dzień zaczął się wcześnie lecz leniwie. Jakoś nie mogłam wykrzesać z siebie pomysłu na wyjazd. Chociaż nie - pomysły nawet były, ale te najbardziej atrakcyjne po lipcowym szaleństwie pozostają póki co poza sferą moich kondycyjnych możliwości. Zatem ostatecznie wybrałam bezpieczny wariant małej stówki z Modlina, który to plan został dość szybko zmodyfikowany z racji na wyjątkowo sprzyjające warunki pogodowe. Ciepło bardzo ale nie upalnie, zero zagrożenia deszczowego no i przede wszystkim rzadko spotykany naprawdę niewielki wiatr ( na tyle słaby, że do końca nie udało mi się ustalić skąd tak naprawdę wiało:)). Trzeba było wykorzystać. Pętla została wydłużona do Sochocina i Kępy przez jakże atrakcyjne Kuchary Żydowskie tudzież Baraki. Nazwa adekwatna w odniesieniu do jakości asfaltu niestety. Z Kępy przez Smardzewo, dużo przyjemniejsza nawierzchnia, długi odcinek nad rzeką (jeśli tak można nazwać akwen w którym ludzie stojący pośrodku koryta wodę do kolan mają:)) Do Jońca dawno nie jechaną drogą przez Królewo, tak jak pamiętałam - ładnie ale miejscami mocno garbato. Niemniej miła odmiana.
- DST 135.39km
- Czas 06:40
- VAVG 20.31km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!