Wtorek, 10 kwietnia 2012
przed pracą i rundka po
wichura masakryczna, nie dość że Święta przemknęły niemal niezauważalnie, to jeszcze od samego rana totalne huraganowe upodlenie. Co za life:(
- DST 48.19km
- Czas 02:32
- VAVG 19.02km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Taki lajf! :) Za to dziś po Warszawce dopracowo i zpracowo jeździ się bardzo przyjemnie :)
zarazek - 13:44 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!