Sobota, 14 stycznia 2012
huragan
masakryczna wichura przesuszyła trochę asfalcik po nocnych śniegowo-deszczowych opadach. Dzięki temu upodlenie błotne wystąpiło w stopniu nikłym, za to mordęga huraganowa była okrutna. Niemniej najważniejsze, że udało się zdążyć pokręcić przed popołudniowym atakiem śnieżnym. Zimno. Wieczorna sauna bardzo smakowita:))
- DST 33.10km
- Czas 01:58
- VAVG 16.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
O wypraszam sobie takie bezpodstawne oskarżenia!! Proszę przejrzeć mój bikelog i jeśli zachodzi dalej taka potrzeba dopiero wtedy zacząć oskarżać :)
Isgenaroth - 13:51 środa, 18 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!