Piątek, 12 listopada 2010
POWER
dzień niespodzianka. Po nocnych ulewach rano przestało padać, nawet momentami pojawiało się nieśmiało słońce. Nie można było nie skorzystać z takiego bonusu. Liczyłam na relaksowe 30 km, ale szybko się okazało, że mimo bardzo intensywnego wczorajszego dnia wrócił do mnie jesienny power. No i mnie wessało:) Przez Latchorzew, Babice i Lipków do Mariewa, powrót do Lipkowa, potem Truskaw i Sieraków. I jeszcze extra pętelka po Bemowie w ramach testowania siły poweru. Moc była do końca ze mną:) I nawet bardzo porywisty wiatr mi dziś nie przeszkadzał.
- DST 91.61km
- Czas 04:19
- VAVG 21.22km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ojej, zapomniałem że jest długi weekend :)) Siedzę dziś prawie cały dzień nad tłumaczeniem i mi zupełnie umknęło ;)
tomski - 21:32 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj
Fajnie pojeździć w dzień. Mnie ostatnio coraz trudniej znaleźć na to czas - i zapowiada się, że z tym czasem będzie raczej coraz gorzej niż lepiej. Ja miałem tylko godzinę światła dziennego i ulewę w drodze powrotnej.
I jeszcze tenis, skąd tyle wolnego czasu u Ciebie, zazdroszczę :) tomski - 21:12 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj
I jeszcze tenis, skąd tyle wolnego czasu u Ciebie, zazdroszczę :) tomski - 21:12 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!