Niedziela, 3 października 2010
rozgrzewka
masakrycznie mi nie szło na dzisiejszym turnieju, mimo że rozgrzewka solidna była. Na koniec wreszcie wygrałam jeden mecz w grupie, dosłownie w ostatniej chwili bo w tb do 5:) trochę mnie to pokrzepiło bo mecz był trudny, zwroty akcji były wielokrotne ale moja zimowa praca nad psychiką przyniosła najwyraźniej jednak efekt. Jak się mniej wsciekam to więcej wygrywam. Pójdę zatem tym tropem...
- DST 63.66km
- Czas 03:05
- VAVG 20.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Powiedzmy że nie rzucałem tylko niechcący zahaczyłem o podłoże :-))
Ech ta młodość, kiedy to było... :) tomski - 09:13 czwartek, 7 października 2010 | linkuj
Ech ta młodość, kiedy to było... :) tomski - 09:13 czwartek, 7 października 2010 | linkuj
Coś o tym wiem - mam tak samo ;) Raz nawet z wściekłości połamałem rakietę. Do dziś mi jej szkoda. :)
tomski - 19:56 wtorek, 5 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!