Piątek, 3 września 2010
przed pracą i rundka po
zimno rano, zimno wieczorem. Nie cierpię tego momentu kiedy definitywnie kończy się lato i trzeba zakładać ciepłe ubranko. Za ciężko, niewygodnie i w dodatku jeszcze ta świadomość, że najgorsze dopiero przyjdzie. Niefajnie jest. Niefajnie! tyle dobrego, że rusza zimowy sezon tenisowy. A w tenisa zdecydowanie wolę grać chłodną porą:)
- DST 72.78km
- Czas 03:42
- VAVG 19.67km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!