Informacje

  • Wszystkie kilometry: 365450.79 km
  • Km w terenie: 3304.99 km (0.90%)
  • Czas na rowerze: 736d 16h 41m
  • Prędkość średnia: 20.67 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eliza.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Go West 2021 - dz.8 + epilog

więcej na kochamrower.net
  • DST 116.90km
  • Teren 0.90km
  • Czas 05:46
  • VAVG 20.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
tak myślałam, że Ci się spodoba:)
Poznań nie pokazał się od najlepszej strony, najpierw zaliczyłam 800m spaceru po peronach i przejazd 4 windami żeby wydostać się z rozgrzebanego dworca (i rower musiał zapłacić za bilet a podwarszawskie wożą darmo!)... Jezyce były spoko ale na rynku po którym się dużo spodziewałam jakieś koszmarne bazarowe budy... No a potem trafiłam na remonty święty Marcin i do rynku przez zasieki a na koniec ten Manekin który się w ogóle nie spisał bo dali na wynos bez sosu jedno danie a drugie z innym sosem niż miał być. Ale przyznać trzeba że soki autorskie wyciskane spoko a i chłodniczek (jakoś dali radę nalać w ciągu 40 minut) dobry był:)))) więc - jako podsumowanie - muszę tu wrócić żeby dac Poznaniowi drugą szansę chyba:))) Na plus zaliczam, że jednak nie lało a w Wawie w tym czasie była burza upiór:))))
A Luboniowi pomachałam łapką z pociągu. To i tak uważam więcej, niż mógł liczyć:)
Za przewodniczą ofertę dziękuję, może będzie okazja skorzystać:)))
eliza
- 20:51 piątek, 27 sierpnia 2021 | linkuj
Najfajniejszy wpis z całości :) Sam nie wiem czemu :)

Jakbyś dała znać, że przejeżdżasz, to bym się wyrwał z pracy (w centrum) i przez chwilę oprowadził. Ale jak widać sama sobie poradziłaś :) Z ciekawości - jak się Poznań podoba (lub nie)?

Manekin to klasa sama w sobie. Choć i tak już nie to, co kiedyś. Porcje były większe, a i smaków mniej, jednak bardziej przemyślane. Mimo to i tak pycha. Nie tylko w Warszawie jest filia, ale i w Toruniu.

Obok Dymaczewa jest Bolesławiec, więc byłaś znów prawie na Dolnym Śląsku :)

Luboń... wiemy o co chodzi :/ Ja od dawna jeżdżę naokoło, przez samą wiochę (bo to niby miasto jest tylko formalnie), bo tam nie wcisnęli żadnej śmieszki (przynajmniej na głównej ulicy), za to pięć razy się stoi na czerwonym na trzystu metrach. To i tak mniejsze zło :)
Trollking
- 20:41 piątek, 27 sierpnia 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl